piątek, 24 lutego 2012

Karteczka...

Następna przerwa minęła naprawdę tradycyjnie i to cała.... Tak samo po matematyce... "Coś jest nie tak!!" Usłyszałam głos w swojej głowie, czy on może mieć rację?? No nie!! Brakuje mi tylko żebym mówiła do nieistniejącego głosu!! Wszystko jest okey!! Wracam do normalnego biegu spraw, jak dobrze w końcu poczuć się sobą!! Po matmie był niemiecki i wtedy to się stało... Po może 20 albo 30 minutach na mojej ławce znalazła się kartka...przyjrzałam się jej to była koperta!! Otworzyłam ją, starając się nie zwrócić uwagi nauczyciela i wyjęłam ze środka różową papeterię wielkości kartki A4 zaczęłam czytać wydrukowane litery:
"Nie wiesz kim jesteś i się nie dowiesz, ale pisząc ten list wyzbyłem się tego co tak bardzo chciałem ci powiedzieć, a w oczy ci nie spojrzę....
Przerwałam...Czy to Kuba?? Nie...on patrzał mi w oczy...czytam dalej...
 "...Chciałbym, żebyś była taka jak dawniej....
Znów oderwałam wzrok...jak to taka jak dawniej?? Zmieniłam się?? Tak po ostatnim zerwaniu byłam trochę bardziej ostrożna w dobieraniu chłopaków, a poza tym nic, tak mi się zdawało...
Dzwonek zadzwonił, a ja z listem w ręku wyszłam na korytarz...przeczytałam całość:
" Nie wiesz kim jesteś i się nie dowiesz, ale pisząc ten list wyzbyłem się tego co tak bardzo chciałem ci powiedzieć, a w oczy ci nie spojrzę. Chciałbym, żebyś była taka jak dawniej...tęsknie za dawną tobą, wesołą, spontaniczną, miłą, ciepłą osobą...Jednak najbardziej brak mi twojego uśmiechu, którego widzę coraz to rzadziej... Niech ten ktoś kim jesteś teraz oddam mi moją ukochaną, dobrą Anitkę...
Niewiadomy, niepodpisany, ale za tobą tęskniący
Anonim...


Co to ma być?? To jakiś żart?? Jeśli tak to mało śmieszny!! Przez następne przerwy i lekcję zastanawiałam się kto to może być i starałam przeanalizować kto to mógł być... Wyszło mi, że to nikt...czyli o co chodzi?? To myślenie mnie dobija!! Głowa mnie już zaczyna boleć, od nadmiaru myśli!! To jest straszne... Zdaje mi się, że powinnam się zacząć niepokoić o te wszystkie wydarzenie w jednej chwili... Ostatnia lekcja i do domu jak dobrze...O niczym innym nie marzę... Po plastyce-mojej, dzięki Bogu, ostatniej lekcji myślałam o niczym chyba pierwszy raz od dwóch dni!! Jednak moje myśli zajęły się czymś innym, usłyszałam głos Kuby za moimi plecami...
-Wiem prosiłaś o czas, ale ktoś powiedział mi, że ta wymówka to tylko na zwłokę!!-ktoś?? Ale ktoś?? Kim jest ten tajemniczy/tajemnicza??
-Co nie!!
-Nie?? Właśnie to wystarczyło powiedzieć na początku!!-on na mnie krzyczał!! Ja....muszę się zgodzić, bo stracę przyjaciela!!
-Jutro ci powiem, słowo!! Poważnie to przemyślę i dam ci stu procentową odpowiedź!!
-Nie powiesz mi, że musisz mieć jeszcze chwilę?? To jest meczące...nie zrozum mnie, ale ja cierpię...
-Wiem widzę to w twoich oczach!!
-To mnie zrozum!!-wyminął mnie i odszedł w zimowy świat...
Normalnie moja droga do domu trwa ok. 10minut, a moja dzisiejsza trwała godzinę... Szłam wolno, stałam na moście i patrzyłam się w rzekę, która nigdzie się nie śpieszyła...zazdrościłam jej, że niczym nie musiała się przejmować...
Wróciłam do domu zmarznięta, a po 20.05 byłam już umyta i przeglądałam gazety... Po 22.00 spałam....Ale mój sen do pięknych nie należał...

4 komentarze:

  1. Ciekawe... Ciekawa jestem twojej decyzji :)
    Fajny wpis :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteście niesamowici....przed chwilą wpisałam i już komentarz.....dzięki

      Usuń
    2. No naprawdę swietne noty piszesz i na nie czekam . :)

      Usuń
  2. JAAA!!! SSUPEEERRRRRR !! Już się kolejnej nie mogę doczekać;D Jak większość chyba ;D SUPERSUPERSUPER

    OdpowiedzUsuń