środa, 22 lutego 2012

Jestem w kropce!!

Budzik wyrywa mnie ze snu... Tradycyjnie pięć minut drzemki, które wydają się dwoma sekundami i pobudka... Co ubrać?? Czarna bluzka biały pasek, czarne spodnie, ale nie te co wczoraj... Uczesałam się w wysoką kitkę i zeszłam na dół. Norbert chory więc nie muszę się spieszyć, czyli spokojnie wyjdę dziś do szkoły i nikt mnie nie będzie poganiał... Nie mam ochoty tam iść...będzie tam Kuba... A jak  będzie mnie o coś pytał?? Jak będzie chciał odpowiedź od teraz od zaraz?? Co powiedzieć??  Czy nie zranię jego uczuć?? Co sobie o mnie pomyśli?? Potrzebuję pomocy!! Ale kogo?? Jula...ma swoje sprawy, teraz z Michałem... Trzeba przetrwać i ten dzień, czemu tylko wydaje mi się takie trudne?? Przecież to oczywiste, że musimy iść do szkoły, przeżyć tam nasz dzień, nauczyć się czegoś, spotkać się ze znajomymi, powariować i wrócić do domu bez zbędnych problemów!! nie tak jak ja, że ktoś kogo miałaś za swojego przyjaciela nagle mówi ci, że się w tobie zakochał!! No ej bez przesady to tylko ja tak mam czy każda nastolatka?? Nie mam pojęcia, ale pewnie się nie dowiem... pech? Może szczęście?? No, bo jakbym się dowiedziałam, że to tylko parę ma tak zadowolona nie byłabym... dotarłam do szkoły i napotkałam tylko garstkę pierwszaków i "gang" Michała, oczywiście Kuba był, posłał mi słaby uśmiech i odwrócił wzrok...spojrzałam na zegarek 07:14... Co jest, a gdzie Julka?? Butów nie ma, kurtki też nie.... Hmmm...Chora?? Może zaspała?? Jak na znak przyszła... cała zdyszana...
-Co jest??
-Myślałam, że się spóźnię!!-wysapała.
-Pocieszyć cię??
-A dasz radę??
-Nie spóźniłaś się i...
-Tyle zdążyłam zauważyć!!
-I jest już Michał!-uśmiechnęłam się widząc śmiejące się oczy.
-No właśnie już jestem!! Cześć!!-przywitał ją.
-I co lepiej ci??
-Tak dzięki.
-A o co chodzi??
Michał przewrócił oczami, a Jula zaśmiała się :
-Spotkaliśmy się, a go bardzo bolała głowa, no ale w końcu gadaliśmy, aż cztery godziny...
-Nie, bo cztery i pół!
-Nie!!
-Tak!!
I co ujrzałam, tak musieli!! Pocałowali się, typowe!!
Och dzwonku...dziękuję, że jesteś i dzwonisz właśnie wtedy, gdy mam ochotę zwymiotować lub nie wiem co powiedzieć...Historia...

2 komentarze:

  1. masz taki lekki styl pisania, proszę nie zniechęcaj się i pisz dalej ...
    Adela

    OdpowiedzUsuń