niedziela, 4 marca 2012

Podwójna randka...

Zadzwonił budzik. Wstałam bez grymasów, co było dziwne. Ubrałam się szybko i zjadłam kolację. Wyszłam do szkoły. Czemu tak szybko?? Dlaczego tak mi się spieszy?? Dla mnie sprawa jest oczywista. Dziś miała być nasza podwójna randka. Ja, Kuba, Michał i Jula. Będzie wspaniale!! Tylko trzeba iść do szkoły na sześć lekcji, wrócić do domu na dwie godziny, bo jedną przeznaczę na szykowanie i do parku. Chciało mi się skakać z radości. Jak szybko ludzie potrafią się zmienić...niedawno mówiłam, że nie wiem co z tym fantem zrobić, a teraz byłam cała w skowronkach!! Doszłam do szkoły i ze swoimi przyjaciółmi czekałam na dzwonek. Kiedy zadzwonił poszliśmy do klasy. Zanim się obejrzałam była ostatnia lekcja. Dobry humor dopisywał mi i nie opuszczał!! Byłam zadowolona. Rozstaliśmy się z Michałem i Julą i razem ruszyliśmy naszą kochaną drogą do domu. Chciałam mu  powiedzieć o tych liścikach, ale nie mogła...nie wiem co mnie powstrzymało, ale najzwyczajniej w świecie nie mogłam. Rozstaliśmy się. Poszłam do domu.\


Spojrzałam na zegarek i zaklęłam w duchu. Była 15:53!!! MAM SIEDEM MINUT??!! Kiedy to zleciało?! Ubrana w czarne rurki i rozpiętą koszulę w kratkę, pod którą była czarna bluzka wybiegłam z domu w samych butach. Wróciłam po kurtkę. I ruszyłam do parku. Na zakręcie raptem 150m od mojego domu wpadłam na kogoś i wybąkałam:
-Przepraszam bardzo się śpieszę...-urwałam i spojrzałam w niebieskie jak niebo oczy....Kuby!!
-Spokojnie!! Wiem, że się śpieszysz!!
-Co ty tu robisz?? Znaczy...czemu nie czekacie w parku??
-Za bardzo się stęskniłam, żeby czekać!!-ruszyliśmy za rękę w stronę naszego wyznaczonego miejsca.
-No proszę!!-zaśmialiśmy się i ruszyliśmy.
Kiedy doszliśmy do parku, na ławce czekali na nas Jula i Michał. Moja przyjaciółka siedziała na kolanach Michała i całowali się. Kuba odchrząknął. Michaś spojrzał w naszą stronę i delikatnie zsadził Julę. Kiwnęli do siebie głowami i nagle dali nam po różyczce. Zaskoczyli nas. Podejrzewałam, że to był pomysł Kuby. Reszta spotkania minęła wyśmienicie!! Śmialiśmy się, przytulaliśmy, a nawet mój chłopak podniósł mnie i zakołował. Natomiast Julka była na etapie pocałunków. Oni chodzą nie całe trzy miesiące, a my chyba 4dni!! I tak było wyśmienicie!!! Rozstaliśmy się bardzo niechętnie, oczywiście nie obyło się bez pocałunków "zaawansowanej" pary, Kuba też dostał buziaka ode mnie tyle, że w policzek. No ale niech nie marudzi!! Po serii westchnięć i wyrażania opinii jak nam szkoda, że to już koniec, poszliśmy do domu. Przygotowałam się na jutro do szkoły i spać!! Przedtem przeczytałam jeszcze SMS-a od Kuby:
"Chyba się zakochałem"
Uśmiechnęłam się i nie odpisałam, byłam zbyt zmęczona. Jutro mu odpiszę. A tymczasem SPAĆ!!! Jak dobrze, że jutro zaczyna się weekend...marzę o odpoczynku.


5 komentarzy:

  1. troche długa przerwa , ale opłaciło się czekać ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadania :) Chętnie poczytam. ;>
    + obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Będę, bardzo przepraszam, miałam bardzo ciężki początek tygodnia...na szczęście już on się kończy...jeszcze raz przepraszam, ale musicie mnie zrozumieć!!

      Usuń