wtorek, 13 marca 2012

Miłość...ughh

Wstałam z bólem głowy...przeklinam was zapatrzeni nie wiadomo na co rowerzyści!!! Wstałam i po 35 minutach byłam gotowa do wyjścia. Czułam się dobrze, ale nie spałam najlepiej... Śnił mi się "gbur". No czyli noc do przyjemnych nie należała...zresztą jak każda...
Kiedy znalazłam się już szczęśliwie w szkole byłam gotowa przywitać się z Kubą, który (całe szczęście) był dzisiaj w szkole. Uściskaliśmy się i dostał ode mnie buziaka...w policzek...jeszcze nie jestem z nim na takim etapie, ale nie powiem, żebym tego nie chciałam...ale pierwszego kroku nie wykonam..ten należy do niego. Jula i Michał chyba ciągle są na siebie obrażeni, bo nie "przywarli" dzisiaj do siebie, jeszcze. kiedy zadzwonił dzwonek byłam bardzo zła...nie chcę myśleć..wysilać moich półkul mózgowych, czy jak to się tam nazywa... Szczęściem było dla mnie to, że zadzwonił dzwonek na o dziwno....nudną przerwę..nic się nie działo..
Tak wyglądał mój dzień, który się super zapowiadał (obecność Kuby), a tu był nudny jak niemy film...albo może nawet gra w bingo!!
Koniec lekcji był dla mnie wybawieniem. Zrezygnowana wróciłam do domu, a właściwie nie sama, bo cała drogę towarzyszył mi Kuba. Trzymaliśmy się za ręce i w ogóle, ale to nie było to samo...nikt nie miał humoru...a Jula i Michał ciągle są skłóceni...no i gdzie tu ci zakochani?? Ta niby piękna, niekończąca się miłość?? Szkoda gadać... Zerknęłam na mojego chłopaka, w tym momencie kiedy on na mnie i uśmiechnął się:
-Co jest słonko??
-No nic...wiesz nie czuję się tak jakby nie wiadomo jak zakochana...znaczy nie widzę tego do dookoła..-wypaliłam, a Kuba nie zareagował.-Nie wydaje ci się??-nic, cisza.
Zastanawiałam się czy go nie uraziłam, ale on szedł po prostu i nie puszczał mojej ręki, więc po chwili zagadnęłam znowu:
-Obraziłeś się??
-CO..co?? Nie no co ty!! Zamyśliłem się kochanie moje.
No może to i lepiej. Nie wypowiedziałam tego na głos w odpowiedzi uśmiechnęłam się tylko i zanim się obejrzałam rozstaliśmy praktycznie bez słowa powiedział tylko, że napisze,a  potem się poprawił i rzucił, że właściwie to nie ma kasy...trochę się zasmuciłam... Mój wybranek był dzisiaj coś nie w nastroju...mało ze mną gadał i okazywał mniej czułości niż zwykle...zastanawiałam się chwile czy powinnam się martwić, ale po chwili uznałam, że nie, bo ja też nie byłam do tego skora...może uszanował mój zły nastrój?? Albo nie miał ochoty...nie nakręcałam się bardziej i pozwoliłam by myśli o tym odpłynęły...zdziwiłam się gdy to mi się udało...a zawsze tyle się głowie nad każdym słowem..
Wróciłam do domu i odprawiłam te moje rytuały (lekcje, film, kąpiel). Usnęłam zmęczona i wyczerpana. Znowu chciałam się nie obudzić...już nigdy...może to i dziwnie, ale o tym właśnie śniłam...tuż przed odpłynięcie w "krainę słów" usłyszałam głos w mojej głowie "ŻYJ NIE UMIERAJ". Dziwne...to pomyślałam zanim ostatecznie zamknęły mi się oczy.

5 komentarzy:

  1. Mniam Mniam!!! Dobra wiem to było dziwne:P Odc fajny:) Julka ma pogięte z tym Michałem;// Ciekawe co się im stało...? A co z A i Kubą?!?! Ja się pytam? Przecież zawsze byli tacy szczęśliwi, a tu dołek! Czekam na next:)) Pozdro:*
    PS Troche za optymistyczna dziś jestem;//

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajne. Ciekawe co im się stalo??/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej zaczytani przecież w odcinku z tym gburem, co ją walnął czy wjechał jest napisane, że ona Jula się pokłóciła z Michałem bo coś tam nie pisał i się nie odzywał... no chyba że chodzi wam o Kube i Anite z tym, że się do niej nie przymilał sama jestem ciekawa...co nasza blogerka wymyśli...

      Usuń
  3. Ojej ! Ja chce wiecej *.* :D

    OdpowiedzUsuń