poniedziałek, 19 marca 2012

Co to ma być??

To, że chciałam spać i się nie obudzić to jedno, a to że za marzenia nie karzą to drugie...
Musiałam wstać i powlec te swoje zmęczone ciało do szkoły..ciekawe jaki tam będzie dzień, jeśli taki sam jak wczoraj, to niech mi to ktoś powie, spokojnie wtedy wrócę do domu i zacznę symulować chorobę.  Kuba nie napisał mimo obietnicy..przypomniało mi się co mówił, ale jakoś nie uwierzyłam, wtedy nie patrzył mi w oczy...unikał mojego spojrzenia. Doszłam do szkoły i co widzę? Jula i Michał całują się no wiedziałam, że długo to nie potrwa. Niby była taka wściekła. No ok, czyli miłość jest...a gdzie Kuba?? Zapytam Michała:
-Cześć gołąbeczki!! Michi...Nie szedł Kuba?-oderwali się od siebie.
- No to ty nie wiesz, czemu go wczoraj nie było?? Nie powiedział ci??-jego kolega był szczerze zdziwiony.
- Nie, a co powinnam coś wiedzieć?? Gdzie on jest??-byłam zdenerwowana.
- Wybacz Anita, ale ja nie mogę ci powiedzieć to jest wasza sprawa. Nie załatwię za niego takich spraw.-byłam bardzo skołowana, ale o czym on do mnie mówi?? Co Kuba chciał mi powiedzieć???
Zadzwonił dzwonek, a je wiedziałam o czym myśleć...jakie to straszne...miałam miliony myśli...jak tak dalej pójdzie to głowa mi eksploduje!!! Ale pierwsza myśl odkąd to usłyszałam, a właściwie to było przeczucie (może i straszne) że mnie zdradza albo chce zerwać...a jak ma inną?? No właściwie to jest ładny, ale hej!! To mój chłopak od raptem nie wiem jednego tygodnia!!! I to ma być uczciwe?? A ja to zrobiłam, żeby nie stracić kumpla, a teraz to on mnie rzuci?? Eee tam w prawo czy w lewo to i tak by się skończyło...ale może lepiej później niż wcale?? Bynajmniej ja nie będę płakać...no, a jak tak pomyślałam łzy same napływały mi do oczu...potrzebowałam Julii..mimo tego, że ona ma swoje sprawy zawsze da mi radę jakąś i mi pomoże...nie wiem co by było bez niej...właśnie ciekawe co by się ze mną wtedy działo... Zabrałam ją do "naszego miejsca". Było to za szkołą, taka mala polanka. Latem razem się tam opalamy i zwierzamy się sobie każdej pory roku. Doszłyśmy do odpowiedniego miejsca i byłyśmy gotowe. Byłam taka bliska płaczu, że nawet ona to zauważyła, a nie jest osobą, która patrzy na samopoczucie innych.
-Anita, co jest?? Kuba??-była świetna w zgadywaniu "o co chodzi".
-Tak!! Nie wiem co się dzieje...było super i  w ogóle, a wczoraj nie patrzył na mnie i no...tak jakby uciekał ode mnie!! Zawsze mnie przytulał i tak dalej...no wiesz o co mi chodzi!! A wczoraj, jakby nie był moim chłopakiem, to straszne...męczyłam się nad tym cały dzień, no może nie, ale większość...starałam się odpychać te myśli, ale udawało mi się to...no wiesz chyba  miłość zaślepiła mi trochę oczy!!! No a dziś jak powiedział mi Michał to, no wiesz sama przecież słyszałaś, no i po prostu nie mogę!!!-no i łzy popłynęły.
No, ale moja przyjaciółka zdołała mnie uspokoić.  Jestem jej wdzięczna. Spojrzała na mnie i powiedziała smutno:
-Zrób to zanim on to zrobi...-nie zrozumiałam na początku, a potem chciałam się awanturować, że nie, że to może być nie prawdą i nie stracę tylko chłopaka, ale też przyjaciela i byłoby mi ciężko...ale ona na mnie spojrzała i odparła:
-Pamiętasz, że mówiłam ci żebyś zerwała w Antkiem, ale ty twierdziłaś, że jeszcze długo z nim będziesz?? A nie przypomnę co się stało trzy dni potem...tylko nie płacz już jest dobrze...nie ma Antka...i Anita nie ma Kuby...-spojrzała na mnie dobitnie. Dość skutecznie, że nie myślałam o Antku...odparłam:
-Dam mu cztery dni...do soboty, dobrze??
-Dobra! Choć na lekcje dzwonek zadzwonił trzy minuty temu..-uśmiechnęłam się.
-No nie, to ty mnie na złą drogę sprowadzasz!-uśmiechnęłam się.
-Hura ja!!!-w śmiech.
Na lekcji nieźle nam się dostało, ale obyło się bez uwagi. Miałyśmy szczęście, bo pan nie zdążył sprawdzić uwagi. Nie mógł nam wpisać spóźnienia... Jula wyszeptała mi jeszcze, że jak będzie wagarować to tylko ze mną, bo zawsze mi się upiecze... Jak dobrze, że koniec lekcji...jeszcze tylko środa, czwartek, piątek, a w sobotę okaż się czy jestem sama, czy mam chłopaka...

2 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.

    ps.będziesz pisała codziennie, czy np w środy i soboty ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak oczywiście, ale ostatnio nie miałam czasu, było mi ciężko. Wracałam późno tak zawsze 16, 17 bo 15 było najwcześniej no a w weekendy po prostu a to urodziny, jakieś zawody, przyjaciele...rozumiesz?? W tygodniu miałam tony pracy domowej tak że jak kończyłam lekcje była godzina 21 a nawet później...wtedy człowiek myśli tylko o śnie...jak Anita: "spać i się nie obudzić". Pozdrawiam...

      Usuń