sobota, 9 lutego 2013

Więc o co chodzi ?

Dziesięć minut później słyszę dzwonek do drzwi. Kacper jest wcześniej. Wstaję i otwieram. Już mam zamiar rzucić jakiś tekst w stylu: "Jak nie masz lodów, to wypad kolego!" kiedy orientuję się, że to nie Kacper. Kuba...Stoi i patrzy na mnie. Pewnie widzi średniego wzrostu dziewczynę, która ma wilgotne oczy od płaczu i patrzy na niego zdziwionym wzrokiem. Po chwili się odzywa:
-Cześć...możemy pogadać?
-Teraz?
-Uciekłaś mi z pod szkoły.
-Nie mam na razie ochoty-odpowiadam smutno.
-Ej..proszę cię. Czemu na mnie się gniewasz? Co zrobiłem? Walczyłem o ciebie. Starałem się, czy o to ci chodzi?! Gdybym nie zagroził Julce, że jak ona ci nie powie, to ja to zrobię, to pewnie do twej pory byś nie wiedziała! Więc dlaczego masz do mnie pretensje! Bo mi zależy?-mówił z desperacją. Oczy mnie piekły, bo powstrzymywałam łzy. To najgorsza chwila w moim życiu. Co mam powiedzieć?? Może on ma rację? Może to w nim mam oparcie..? Nie wiem sama...
-Więc czemu mi nie powiedziałeś...? -pytam cicho.
-Bo ona jest twoją przyjaciółką. Ona powinna mówić takie rzeczy!-miał rację...nie powinnam wybuchać...ale tak jest kiedy jest się złym, to wtedy najczęściej chce się być samym i uciec od ludzi. Powinnam go...przeprosić. On się stara...muszę to docenić. Czuję jak łzy płyną już po policzkach...słyszę słowa Kuby:
-Ej, no już dobrze. Chodź do mnie. Nie płacz.-przytulił mnie. Wtuliłam się w niego. Głaskał mnie po plecach. Wyszeptałam:
-Przepraszam Kuba...
-Już dobrze. Spokojnie. Będzie dobrze. Jestem z tobą, ok?
-Yhy.-wymruczałam mu w tors.
Ścisnął mnie mocniej i usłyszeliśmy kaszlnięcie. Kacper.
Podniosłam głowę, a Kuba się obrócił. Jednak dalej mnie obejmował. Chłopak uśmiechnął się do mnie i odparł:
-Mam lody. Wejdę i poszukam fajnego filmu nie przeszkadzajcie sobie!-ja kiwnęłam głową, a Kuba zesztywniał. Kacper zniknął, a ja wciągnęłam chłopaka do korytarza i zamknęłam drzwi. Znowu się przytuliliśmy. Czułam jego zapach. Ciepło jego ciała. Wyczuwałam bicie jego serca...delikatnie mnie odsunął i powiedział:
-No to ja będę uciekał...myślę, że cię pocieszyłem.
-Tak. Dziękuję!-stanęłam na palce i pocałowałam go w policzek.
-Będę leciał. Trzymaj się-powiedział i spojrzał na drzwi. Wiedziałam i czym myśli.
-Ej, między nami nic nie ma. Okay?
-Tak. Wiem. Idę. Baw się dobrze.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się do niego i zamknęłam drzwi. Szłam do pokoju i w korytarzu natknęłam się na Kacpra i jego uśmieszek.
-Zazdrośnik...uuu. -zaśmiałam się.
-Spadaj!-dałam mu kuksańca w bok.-A nikt cię nie nauczył, że nie wypada podsłuchiwać??
-Przepraszam noo! -już mi lepiej. Kuba, Kacper. Poprawiają mi humor. Opowiedziałam mu o tym co zaszło. Wysłuchał i stwierdził:
-Racja. Julka coś ukrywa. To może się zgadzać. Musisz z nią pogadać. Ten zazdrosny też ma racje. On nie ma winy. Myślę, że serio mu zależy..-dodał..wydawało mi się, że wychwyciłam w tonie jego głosu cień smutku. Po chwili jednak stwierdziłam, że mi się zdawało. Kacper jest kumplem. I on traktuje mnie tak samo. Mieszka tu od kwietnia. Znam go od miesiąca, ale i tak zdaje mi się, że znam go doskonale! Po 3 godzinach poszedł, ale naprawdę poprawił mi humor i zrobił lekcje. Potem się umyłam i usnęłam...to był ciężki dzień. Tak zdaje mi się, że Kubie naprawdę zależy...

5 komentarzy:

  1. fajnie mi się czyta twojego bloga :3
    Wpadniesz do mnie *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. super blog :3

    obserwujemy?
    http://perspective-view.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze napisane, to Twoja historia ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. : )
      Chciałabym. Ładny sąsiad, chłopak, który nie odpuszcza...^_^

      Usuń
  4. Zapraszam serdecznie na prolog na http://pain-magic-love.blogspot.com/ :) Mam nadzieję, że wpadniesz, bo prosiłaś o informację, gdy zacznę publikować xx Twój blog nadrobię jutro, ponieważ jest właśnie 00:08 no i jest troszkę za późno na czytanie i muszę iść spać, bo jutro szkoła xD

    OdpowiedzUsuń